Ostatnie dni

W środę po pracy kilka osób postanowiło nie próżnować i wykorzystać ostatnie chwile na wyspie. Wybrali się do miasteczka Pembroke na północy. Wędrowali po skalnym wybrzeżu chwytając krople morskiej bryzy rozbijających się fal na swoich policzkach. Widzieli także malutkie kraby i złoża soli morskiej pozostałej w kamiennych wyżłobieniach.

W czwartkowe popołudnie wiele z nas postanowiło przespacerować się po promenadzie niedaleko naszego hotelu w celu zakupienia różnorodnych pamiątek dla swoich bliskich. Znalazła się również grupka, która wybrała się do stolicy by po raz ostatni móc zobaczyć ją nocą.

I oto nadszedł piątek – nasz ostatni dzień mobilności. Wszyscy grzecznie poszli do pracy, załatwili ostatnie potrzebne dokumenty i pożegnali swoich przełożonych. O godzinie dziewiętnastej udaliśmy się na kolację pożegnalną z Panią Gosią i Panią Jolą z organizacji przyjmującej do restauracji Ta’ Kris. Poczęstowano nas tam tradycyjnym maltańskim daniem, czyli duszonym królikiem (mt. ​Fenek​) a także potrawką wołową. Na deser każdy z nas wybrał sobie preferowane ciasto. Na koniec podziękowaliśmy naszym organizatorom i udaliśmy się do hotelu na nasze ostatnie zebranie. Ustaliliśmy na nim godzinę zbiórki następnego poranka i podziękowaliśmy naszemu opiekunowi – Panu Piotrowi. Po spotkaniu część wróciła do swoich apartamentów by się spakować i pójść spać a część udała się na promenadę w celu rozkoszowania się ostatnimi chwilami na wyspie.